Nie pamiętam kiedy założyłam tego bloga. Obstawiam, że było to jakieś 6 lat temu. Wszystko się zaczęło od tego, że bardzo chciałam pisać. Pisałam pamiętniki, książki, wiersze, ale nic nie wychodziło mi tak dobrze jak pisanie bezpośrednio do ludzi. Tak, wychodzi mi to dobrze. Często trudnością jest powiedzenie sobie tego, że robimy coś dobrze, wystarczająco dobrze. Przynajmniej ja mam z tym ogromny problem. Wiele osób, które choćby przelotnie spotykam w swoim życiu mówi mi, że ciekawie prowadzę bloga a ja? Zazwyczaj rumienię się i dziękuję. I tyle. Pisząc posty czuję się niesamowicie dumna z tego, ale kiedy spotykam się z opinią twarzą w twarz to czuję pewien dyskomfort. Później myślę sobie 'dlaczego,no'? Jestem dumna z tego, że udaje mi się robić coś pożytecznego, więc powinnam umieć przyjąć tzw. gratulacje z tego powodu . Wiem, że liczba osób, które czytają moje wypociny jest ograniczona, ale choćbym miała pisać dla jednej osoby czy dla samej siebie to będę to robiła. Bo w tym jestem dobra. Wystarczająco dobra.
Znam bardzo mało osób z pasją. Wśród znajomych na palcach u rąk mogę zliczyć tych, którzy mają hobby i poświęcają mu wystarczającą ilość czasu. Przeszedł mi przez głowę pewien pomysł, aby co jakiś czas zamieszczać posty, które byłyby reportażem z bliskimi mi osobami/znajomymi. Prawda jest taka, że nie wiem czy uzbierałabym ich więcej niż kilka. Osobiście uważam, że każdy z nas ma pierwiastek inspiracji dla innych w sobie, tylko że nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. Rozmawiając z kimś na temat jego dobrej i wartościowej strony nie mogę tego czynić, kiedy ta osoba nie ma świadomości o jej istnieniu. Dlaczego tak mało ludzi boi się zaryzykować i pójść w konkretnym kierunku? Lubisz gotować? Napisz własną książkę kucharską, rób zdjęcia swoich dań, dziel się tym z innymi! Kochasz modę? Czytaj o tym, uwieczniaj swoje stylizacje, dziel się patentami! Można tak wymieniać bez końca. Wiecie dlaczego tak nie jest? Bo jeśli ludzie mają się czemuś poświęcić to liczą w pierwszej kolejności na zysk, i to ten finansowy. Wiecie dlaczego mówi się, że rodzina to największe szczęście? Właśnie dlatego, że jej posiadanie nie przynosi nam zysków pieniężnych. To, co najbardziej wartościowe nie mierzy się skalą monety. Ani zdrowia, ani prawdziwej miłości, ani szacunku nie zdobędzie się w życiu banknotem.
Jeśli chcesz zacząć coś robić w życiu, musisz tylko zaryzykować. Nie każdemu może się to spodobać. Będą ludzie, którzy na złość, z premedytacją będą rzucać ci kłody pod nogi, ale czy sądzisz że takie osoby są warte w ogóle twojej uwagi? Albo precyzyjniej mówiąc, czy OPINIE takiej osoby mają czelność zawracać ci głowę? Jeśli ktoś krytykuje to, co robię, wyśmiewa, to w pierwszej kolejności zastanawiam się ile w tym jest prawdy. Jeśli znajduję choć cień konstruktywności - przyjmuję to na przysłowiową klatę, jeśli nie - to zastanawiam się nad życiem, osiągnięciami i motywacją tej osoby. Jak się domyślacie, zazwyczaj nie traci się dużo czasu na to. Jeśli człowiek, który jest skory tylko do wyśmiania czyjejś pracy uważa, że zahamuje to, co robię - to się grubo myli. Nie traćmy czasu na ludzi, którzy nie mają sobą nic do zaprezentowania. Mówi się, że wszystkich należy traktować na równi, że nie można dzielić ludzi. Owszem, każdemu należy okazać szacunek, bo to świadczy o nas. Jednakże osobiście uważam, że nie każdego postawa zasługuje na to, aby zajmować jakąś rolę w naszym życiu. Segregujmy znajomych, za przeproszeniem, wywalajmy tych, którym na nas nie zależy, których interesuje zysk na naszej osobie, którzy hamują nasz rozwój. Nie bójmy się tego. Zacznijmy robić to, co chcemy. Przestańmy zazdrościć innym a sprawmy, abyśmy byli na tyle zadowoleni z siebie i z tego, jak wygląda nasze życie, żeby zazdrość nie wkradała się ani na chwilę w codzienność.
Podsumowując, mam dla ciebie zadanie. Na dzisiaj, na całe życie. Zadaj sobie kilka pytań i szczerze na nie odpowiedz. Jeśli zrobisz to zgodnie z tym co czujesz to będziesz wiedział jaka powinna być poprawna odpowiedz i jak ewentualnie poprawić stan rzeczy, który na chwilę obecną być może cię nie zadowala.
1. W jakim środowisku znajomych się otaczasz? Czy są to ludzie, którzy motywują cię/inspirują , mają plany na przyszłość?
2. Czy dbasz o swoje zdrowie? Wykonujesz badania kontrolne, nie lekceważysz objawów, które się pojawiają? Czy badasz się profilaktycznie? Czy dbasz o zdrowie swoich bliskich i krewnych?
3. Czy spędzasz wystarczającą ilość czasu z rodziną? Czy odwiedzasz krewnych a nie czekasz tylko, aż ktoś pofatyguje się do ciebie?
4. Jak często rozmawiasz o pieniądzach? Czy nie jest to temat tabu w twojej rodzinie i wśród znajomych?
5. Ile czasu dziennie poświęcasz dla swojej pasji? Czy doskonalisz się i dbasz o swój rozwój?
6. Ilu osobom i czego konkretnie zazdrościsz? Czy jest to zazdrość o coś, czego ty, gdybyś się postarał, na pewno nie będziesz mógł mieć ?
7. Ile razy w przeciągu ostatniego tygodnia komuś podziękowałeś? Za pomoc, za dobry obiad, za miłą obsługę w sklepie...
8. Jak często zdarza ci się rozmawiać o kimś innym, plotkować?
9. Częściej poddajesz ocenie innych czy siebie?
10. Czy jesteś szczęśliwy? Czy jest coś, za co jesteś wdzięczny życiu w obecnym momencie?
Ten mały rachunek sumienia powinien pokazać ci, jak bardzo dobre jest twoje życie albo jak bardzo złe. Wydaje mi się, że w głębi serca będziesz wiedzieć jak powinny brzmieć poprawne odpowiedzi. Wiesz kiedy ma sens taki rachunek sumienia? Kiedy będziesz miał chęć i odwagę zmienić te złe odpowiedzi, nieprawidłowe decyzje na te dobre. I zauważ, że w większości możesz to zrobić bez nakładu finansowego. Bo jakoś życia wyznacza jego wartość. Pamiętaj o tym. Bądź dobry dla siebie.
Asia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz