Znasz to uczucie, kiedy pod koniec maja odliczasz już niemal dni do zakończenia roku szkolnego czy do zakończenia sesji? Ja znam bardzo dobrze, bo praktykuję to od wielu lat. Ostatecznie kiedy przychodzi ten czas, gdy po raz ostatni słyszymy szkolny dzwonek lub przesławne 'proszę oddać testy-czas trwania egzaminu dobiegł końca' czujemy taką wolność, która po jakimś czasie zaczyna być nawet uciążliwa. Ile razy powiedziałeś sobie 'jejku, jak ja chciałbym już do szkoły'? Nie musi tak być! Wakacje nie muszą wiać na kilometr nudą a wysiłek psychiczny, który wkładamy w ciągu roku w naukę możemy zamienić w ten fizyczny, dzięki któremu każdego dnia będziemy padać na twarz ze zmęczenia, ale za to jacy szczęśliwi. Mam dla Ciebie kilka pomysłów, dzięki którym Twoje wakacje będę po prostu spożytkowane. Każdą z tych czynności praktykuję od lat i bardzo sobie je chwalę. Oczywiście są one Tobie również znane, ale może uda mi się odświeżyć Ci pamięć.
1. Kajaki/rowerek wodny nad jeziorem.
Kto powiedział, że wyjazd nad jezioro to tylko opalanie, leżenie i wygrzewanie się na słonku? Taki wypad może być równie aktywny! Wystarczy, że wypożyczysz ze swoimi znajomymi, rodziną kajak czy rowerek wodny. Uwierz mi, ja po godzinie w kajaku na pełnych obrotach czułam mięśnie o których istnieniu nie wiedziałam. Poza tym to jest tak cudowne uczucie, kiedy na wyciągnięcie ręki masz chłodną wodę i świadomość, że pod sobą masz około kilkunastu kilometrów głębi. Bezcenne.
2. Pływanie i bieganie po plaży.
Co prawda nad morzem jeszcze nie byłam. Tak, tak. Być Polakiem i nie być nad polskim morzem to nadal możliwe. Jednakże może uda mi się kiedyś zmienić ten stan rzeczy, bynajmniej póki co dalej pozostaję wierna górskim klimatom. Zatem tą aktywność 'polecam z polecenia'. Podobno wspomnienia z biegania o zachodzie czy o wschodzie słońca to czasem jedyne najcenniejsze wspomnienie z takiego wyjazdu, bo rzekomo jest nie do opisania. Szum fal, magia kolorów. Umiem to sobie wyobrazić. Pływanie jest oczywistością. Czy to basem, czy morze, czy jezioro. Przynosi dużo frajdy i potrafi nieźle zmęczyć.
3. Wycieczka w góry.
Tu mogłabym napisać esej, ale nie będę tego robić, bo już kiedyś zamieściłam na swoim blogu post na ten temat. Zasada jest taka: w górach chyba nie da się nie zmęczyć. Nawet spacer potrafi sprawić, że wieczorem śpimy jak niedźwiedzie. Wszystko za sprawą różnorodnej formy terenu. Za górami tęsknię najbardziej nie tyle ze względu na widoki, co ze względu na to powietrze: świeże, orzeźwiające i po prostu dające niesamowitego kopa do działania.
4. Gra w siatkówkę/paletki/ringo.
Miłość do gry w siatkówkę zaszczepiło we mnie moje liceum, gdzie wałkowaliśmy ten rodzaj gry na każdych zajęciach z wychowania fizycznego, aż w końcu naprawdę mi się to spodobało. W wakacje trzeba się bawić, więc wystarczy wziąć piłkę, zachęcić kilka osób i mały turniej na pewno zajmie Wam sporo czasu i przyniesie mnóstwo frajdy. Alternatywą są paletki lub ringo - nie dość, że poruszacie się to na dodatek nieźle wyćwiczycie refleks i koncentrację.
5. Ping-pong na imprezie!
Zdecydowanie najdziwniejszy punkt, ale jaki patent za to z niego! Jakoś tydzień temu dałam się namówić na skromną domówkę w najbliższym gronie. Oczywiście jak to bywa na tego typu imprezach, alkohol stanowi główny punkt programu i kiedy myślałam, że lada moment wszyscy posną to nagle ktoś wpadł na pomysł: "hej! a może zagramy w ping-ponga?" Jak z procy wszyscy wystrzelili i zrobiliśmy mały turniej. Nie dość, że mnóstwo zabawy i śmiechu to jeszcze, o dziwo, nikt rano nie obudził się z nieprzyjemnym uciskiem żołądka. Nie wiem czy to prawda, ale chyba to całkiem niezły patent na kaca! - z przymrużeniem oka oczywiście.
6. Spacery.
Najprzyjemniejsza aktywność fizyczna! Szczególnie mówię o takich spacerach z dala od miejskiego szumu i harmideru. Lekkie klapki czy sandałki na stopy, oczywiście nakrycie głowy, butelka wody w dłoń i można przemierzyć świat! Szczególnie jeśli mamy doborowe towarzystwo. Nic tak nie odpręża i nie uświetnia dnia jak 10 tysięcy kroków na start! Z całego serca polecam.
7. Przejażdżka rowerem.
Szczerze mówiąc mam chyba na pieńku z rowerem. Moi rodzice uwielbiają tę aktywność, ja jednak podchodzę do niej z dystansem. Oczywiście uwielbiam ten przyjemny wiatr we włosach, ale moje nogi nie zawsze do końca współpracują z rowerem. Jakieś krótkie, 15 kilometrowe wypady - jak najbardziej, ale na dłuższe wyprawy chyba nie mam jeszcze takiej kondycji. Aczkolwiek mimo wszystko bardzo polecam się nad tą formą zastanowić. A może by tak zrobić gdzieś piknik dodatkowo?
I tak tym 7. punktem zakończę wpis. Wierzę, że inwencja twórcza Was wszystkich na pewno dodałaby coś jeszcze do tej listy, jednak wyżej wymienione formy aktywności są, przynajmniej częściowo, przeze mnie przetestowane. Pamiętajcie, że wakacje to czas, który można naprawdę świetnie wykorzystać! Nie tylko ze względu na pogodę. Może warto spotkać się z dalszymi krewnymi bądź znajomymi? Odwiedzić w końcu odległych członków rodziny? Nie marnujcie czasu przed komputerem. Dajcie głowie odpocząć i odetchnijcie głęboko całą piersią. Przygotujcie się na nowe wyzwania i nie zaprzepaśćcie tego czasu wolnego.
Asia.
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuńNa pewno wielu z nas to interesuje i moim zdaniem bardzo fajnym rozwiązaniem jest spędzanie wakacji nad naszym morzem. My co roku jesteśmy w ośrodku https://lazurowybrzeg.pl/ gdzie możemy miło i aktywnie spędzać czas.
OdpowiedzUsuńJeśli marzysz o przygodzie na kempingu, ale nie masz własnej przyczepy, wypożyczalnia przyczep kempingowych na stronie https://autocampingi.pl/ jest idealnym rozwiązaniem. Klikając w link, otworzysz sobie drzwi do światowej klasy usług, gdzie doświadczysz swobody podróży i komfortu na najwyższym poziomie. Zaplanuj swoją kempingową przygodę już teraz!
OdpowiedzUsuń