08:25:00

Wracam do blogosfery!



Kto by pomyślał, że ten blog istnieje od około 2014 roku.Przechodził milion zmian szablonu, doskonaliłam go jak tylko mogłam i na tyle, na ile moje umiejętności graficzne mi pozwalały. Szkoda, że nie mam gdzieś zapisanego pierwotnego wyglądu bloga. Z ciekawości chciałabym zobaczyć na ile widoczny jest postęp. Wydaje mi się, że w tej formie w jakiej jest będzie mi na długo odpowiadał, wcześniej raczej skupiałam się na pisaniu długich monologów na dany temat, a teraz postanowiłam wprowadzić trochę więcej kolorów. 

Zresztą widać to nawet po nagłówku. Dla przypomnienia....wcześniej wyglądał on tak:


Teraz dominuje zdecydowanie więcej kolorów. Mam nadzieję, że to poprawi odbiór tekstu.
Coś czego na pewno nie mogłabym zmienić to nazwa bloga, która dla wielu pewnie do dzisiaj jest tajemnicą - i taki faktycznie był zamiar . Nazwa nie powstała od tak, bez zainspirowania się czymś. Kiedyś na języku polskim w liceum omawialiśmy utwór Gombrowicza pt."Ferdydurke". Książka, nie ukrywam, była dla mnie dosyć trudna w odbiorze i interpretacji, ale z pomocą nauczyciela jakoś udało Nam się przebrnąć przez dzieło i wyciągnąć wnioski. Wszystko bardzo fajnie, tylko najdziwniejsze, że pomimo już posiadania pełnego obrazu fabuły utworu, dalej nie wiedzieliśmy co do tego ma ten tytuł. Okazało się, że właśnie...nic. Nic nie znaczy, nic nie obrazuje, do niczego nie skłania - Gombrowicz tak ma. Joanna jak widać też. Stąd moja nieśmiertelna już neoabiturientka. Podsumowując wcześniejszy paragraf - moje blogowanie trwa i trwa od wielu lat, mniej lub bardziej systematycznie, ale jakieś pojęcie w tej sferze mam. Ostatnio tylko zrobiłam sobie dłuższą przerwę (jakoś półroczną). Dzisiaj tak usiadłam i pomyślałam sobie, że czegoś mi brakuje. Uwielbiam pisać! I bez tego czuję się jakaś niekompletna. Wiele zmian zaszło w moim życiu ( i nie chodzi tylko o status związku). Zachowałam wszystkie poprzednie posty, żeby przejrzeć sobie i porównać jak bardzo zmieniło się moje myślenie i nastawienie do życia. Usunęłam je stąd, bo nie chcę poniekąd kłamać, skoro teraz już na dany temat sądzę coś innego. Zaczynam od nowa.

Jak to wyjdzie? Nie wiem.
O czym będę pisać? Nie wiem.
Jak długo tu zostanę? Też nie wiem.

 Czas pokaże.

Zapraszam Cię do śledzenia tego, co mam Ci do przekazania. Mam nadzieję, że znajdziesz tu coś dla siebie, a dzisiaj zostawiam Ci dawkę zdjęć, które powstały dosłownie jakąś godzinkę temu o zachodzie słońca. Zamieszczam też parę zdjęć zrobionych o poranku. Ta wiosenna pogoda urzeka mnie od każdej strony. Kocham zmienność tej przyrody wokół Nas. Miłego wieczoru!

Asia.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Neoabiturientka , Blogger